Święta,świeta i po świetach...a ja chora z bolącym gardłem i kubkiem herbaty z cytryną,rozmyślam nad planami na przyszły rok i nad tym co udało mi się zrealizować w tym minionym 2012.Miał to być przełomowy rok i był.Skomplikowany,pełen ważnych,niełatwych decyzji, niespodzianek,śmiechu przeplatanego łzami.I w tym roku wyjątkowo nie patrze w przyszłość z nadzieją z nutką strachu lecz z uśmiechem na twarzy i wspaniałymi planami na przyszłość.W minionym roku nauczyłam się,że nie ważne gdzie się znajdujemy-ważne z kim.Nauczyłam się też,że nie warto wybielać ludzi bo potem rozczarowanie jest jeszcze wieksze.Nauczylam się też odnajdywać w każdej złej sytuacji choć mały pozytyw.W przyszłym roku chciałabym nauczyć się mniej mówić więcej słuchać i nabrać więcej cierpliwości dla osób dla których nie raz w tym roku mi jej brakowało.Chciałabym też jak co roku schudnąć choć jeszcze troszkę,lepiej się uczyć i więcej pracować nad sobą,bo czasami to aż mi wstyd,że tak mało czasu poświęcam na samorealizacjie i pracę nad swoimi słabościami.Ale na szczęcie jest taka osoba jak A. która mnie inspiruje swoją niezwykłą zawziętością i pracą nad sobą.
Tylko praca nad sobą daje okazję odkryć nam nas samych, pokazać to, czym naprawdę jesteśmy, a nie tylko to, na co wyglądamy.