jeśli chodzi o diete to pomijając dwa malutkie ciasteczka udało mi się wczoraj nie spieprzyć.
ale jakos nie mogę się tym cieszyć.
dzisiaj w nocy zmarła moja babcia.
czemu sie wszystko tak pierdoli?
w zeszłe wakacje w jednym tygodniu dziadek i ojciec (chociaz z tego drugiego sie akurat ciesze)
w ciagu kilku ostatnich tygodni do szpiatala trafila moja kochana ciocia i dziadek.
a teraz to...
co sie dzieje?