Tak, wracam na photobloga. Z powodu błędów przy próbie założenia nowego, musiałam odkopać tego, mniejsza.
Siedzę sobie pod kocykiem, z ciepłą herbatką w ręku, laptopem na kolanach i wielkim chaosem w głowie. Nie wiem nawet, jak się czuję. Nie jest mi źle, nie jest mi dobrze, ani nawet nie jest mi przykro. Jest mi nijak, obojętnie, na zasadzie 'będzie, co ma być'. Ale jedno wiem, Misio. Kiedyś będziemy tak jak ci staruszkowie, co siedzą na tych ławeczkach w parku, pełnych wspomnień, pięknych wspomnień wypełniających młodość. Będziemy tak siedzieć, a ja będę odgarniać Ci kosmyki włosów z czoła. Nadal będziemy się przytulać, pomimo problemów z kręgosłupem, bo przecież to nic w porównaniu do miłości.
Kocham Cię, A.