Pierwsze lepsze.
Ale to nie znaczy, że nie lubię tego zdjęcia.
Dziś do mojego pięknego jadłospisu dołączono podjęzykowe gorzkasy. Na śniadanie i na kolację.
I kleik ryżowy zamiast jogurtu -.-
Wiem, że to jest mało istotne, ale musiałam się pożalić ;D
Od niedawna mam pół metra żółtej ściany więcej w pokoju. Już mnie bierze, bo od początku podstawówki mój pokój jest żółto-pomarańczowy -.-
Ale to się zmieni. Za jakieś 2 m-ce ;P
Idę spać. Już nie napierdalają z rana ^
I będę spać do 12, potem wstanę, zjem moje śniadanie składające się z kleiku i obrzydek.
Potem będę czytać Drogę do Nidaros. ^.
Już mi się podoba.
W pt. prawdopodobnie też nie będę. Ale wolałabym być, bo już widzę pisanie sprawdzanu z fizyczki po lekcjach. -.-
To będzie piękne.
Po długich przemyśleniach [ na które mam teraz miliard czasu ] doszłam do wniosku, że jest wiele rzeczy, które mogłam zrobić inaczej, ale jakoś nie dałam rady. Ale nic.
I wierzcie mi- podczas choroby nic nie jest ciekawsze, niż moje latanie w fjoletowej, ogromnej koszulce na głowie i słowa `Jestem Buką !`. I oczywiście rozśmieszanie Zofji podczas jedzenia kleiku ;D
Ehh. Ale i tak mi tęskno za moimi Towarzyszkami Broni Palnej ;D.
Więc internetowe buŹki ( żebyście się nie pochorowali ;D ).
Baju baj.
Nadal jestem uzależniona od My Wild Love, ale macie to.