Przyjaźń według Arystotelesa, jedna z cnót [1], chociaż, w przeciwieństwie do cnót kardynalnych, nie jest ona cnotą normatywną. Filozof ten twierdzi także, że istnieje kilka rodzajów przyjaźni: idealna (teleia philia, będąca wartością samą w sobie), oraz takie, z których każda ma spełniać pewien cel (przyjemność lub użyteczność).
Większość ludzi uważa, że ich przyjaciele dobrze ich znają. Jednak badania wykazały, że w większości przypadków jest to złudzenie związane z chęcią poprawy samooceny [2]. Wierząc, że przyjaciołom zależy na nas, budujemy poczucie własnej wartości.
Przyjaźń w kontekście socjologicznym jest silnie związana z nieprzyjaźnią. Wspólny wróg bardzo skutecznie cementuje więzi między przyjaciółmi, a jednym z narzędzi służących do tego jest plotka [3]. Przyjaciele mają tendencję do wyolbrzymiania negatywnych cech swych nieprzyjaciół i pomijania ich cech pozytywnych.
Zawieranie przyjaźni odbywa się w różny sposób, zależnie od kultury i powiązań religijnych. Niektóre przyjaźnie są zawierane poprzez zapytanie: "Czy chciałbyś/chciałabyś zostać moim przyjacielem" lub w inny podobny sposób, czasem towarzyszy przy tym obietnice i przysięgi. Coraz rzadziej spotykana jest formuła braterstwa krwi.
Z badań wynika również, że przyjaźń może mieć tło genetyczne: najsilniejsze więzy łączą nas z ludźmi genetycznie do nas podobnymi [4] [5]. Może to jednocześnie tłumaczyć istnienie uprzedzeń rasowych i innych form ksenofobii.
Sam akt nawiązywania przyjaźni ma również podłoże biologiczne - jest ściśle związany z tzw. pierwszym wrażeniem. Z badań wynika, że nieświadomą decyzję o chęci bliższego poznania danej osoby podejmujemy w ciągu zaledwie 10 minut od pierwszego z nią kontaktu [6].
Wg mnie przyjazn to nie uczucie. To wzajemne stosunki na baaardzo wysokim poziomie emocjonalnym.
Przyjacielem mozemy nazwac swojego chlopaka/dziewczyne.
Przyjaciel jest osoba z ktora w pewnym sensie rozumiem sie bez slow, ktos kto naklada mi skarpetki, ktos kto mnie trzyma za reke gdy siedze u dentysty lub na pogrzebie, ktos z kim mozna sie smiac plakac i milczec,ktos kto mie opieprzy kiedy trzeba i z kim moge sie klucic a pozniej godzic.Moge sie do niego nie odzywac nawet pare dni, ale i tak wiem ze ktores z nas w koncu sie przelamie i odezwie... Przyjaciel to przyjaciel.