Wczorajszy dzień również sukcesywny. Bardzo pomaga mi plan posiłkowy i stałe pory jedzenia. Jem ZAWSZE ale to ZAWSZE o 13, 16 i 18:30. Tylko ze śniadaniem mam troszkę luzu, bo to zależy od pracy. Ale generalnie utrzymuję się w granicach od 8-9.
Wczorajszy bilans wyniósł dokładnie 508kcal. (zjadłam tradycyjnie musli, warzywka po chińsku, jabłko i twarożek). Dzisiaj jeszcze nie wiem ile kcal. Nie mogę obliczyć bo nie wiem ile waży mój banan bez skórki. Poza tym będę robiła zupę kalafiorową i muszę jeszcze rozkminić, jak to wszystko wyliczyć, bo to jest podane w 100ml, a ja nie będę gotować całej paczki... Liczyłyście kiedyś zupkę mrożoną? Jeśli tak, to jak to zrobić?
Planowany bilans:
ś: musli z mlekiem 0% (187kcal)
o: zupa kalafiorowa
p: taki mały-średni banan
k: mały jogurt naturalny 0%
pewnie wyjdzie coś około 600, więc jest dobrze :)
Aaaa i jeszcze jedno. Coś mi za szybko waga spada. Tzn, fajnie, cieszę się, ale to nie jest normalne. Pierwszego dnia zrzuciłam równy kilogram, potem 0,8, potem 0,5 a dziś rano znów o 1kg mniej. To daje 3,3kg w 4 dni. Zastanawiam się dlaczego tak nagle ładnie spada i mam kilka wyjaśnień:
a) moje minimalne dwie butelki wody i pięć herbat dziennie, plus jedna kawa, znacznie poprawiły mój metabolizm (chodzę do łazienki, co chwilę, i to nie tylko na siusiu o.o)
b) dzięki tabletkom odchudzającym, które swoją drogą skutecznie zabijają głód i apetyt
c) dla mojej psychiki data 27 grudnia była tak ważna, że wpływa to również na ciało o.O...
d) Miałam w sobie ogromne ilości wody i toksyn nagromadzonych i teraz to spływa.
Więcej pomysłów nie ma.
Waga dziś rano 60,5 / 171 cm !