Tradycyjnie dzień zaczęłam kawą oczywiście bez mleka o cukrze nawet nie wspominam bo i tak nie słodzę! muszę przyznać że była całkiem niezła!!! w zasadzie to było moje śniadanie.
Następnie sprzątanie...i to takie porządne!!! się mama zdziwiła jak otworzyła szafkę w kuchni i zobaczyła alfabetycznie poukładane przyprawy...potem mój pokój,łazienka,przedpokój,potem salon i jakoś tak się zeszło do 12 no a potem znowu kuchnia...potem przyszła pora obiadowa...nie wytrzymałam!!! i trochę z obiadkiem poszalałam
Obiad: ryż z warzywami(spora porcyjka) (pokusił mnie schabowy...więc nie umiałam sobie odmówić)
Kolacja: mam nadzieje że nic!!!
Próbuję oszukać mój żołądek i pije dużo płynów: wodę z cytryną,zieloną herbatę też z cytryną przed chwilą wypiłam małą czarną z cytryną(gdzieś wyczytałam że daje power'a).Cytryna nieodzownym składnikiem mojej głodówki:)
Podsumowując jest spoko!
Tak sobie pomyślałam że na samym początku to przydało by się oczyścić z toksyn więc:
Rzucam papierosy,alkohol i inne używki!!!