136.

W końcu mam zdjęcia! Gruba kulka udaje, że skacze. I tak kocham tego mojego życiowego nieudacznika. Plany mam ambitne na nadchodzący weekend. W piątek do stajni po szkole, pojeździć Prymusa, wylonżować Oriona. W sobotę rano teren z Majką na Wersecie i Lirze, festyn, później pojeździć Omegę, Pandę, Prymusa. Ahh, praca, praca. Tak bardzo odstresowująca po tygodniu szkoły. Rzucić się wśród konie, czyścić, jeździć, zamiatać stajnię, cokolwiek, byle uciec od zeszytów. Chcę już ferie zimowe, spanie przez tydzień w stajni z Majką, palenie w piecyku, grzanie zmarziętych nóg przy elektrycznym grzejniczku, picie herbatki, śniegowe tereny i puchate hucułki! Tylko tego mi brakuje. A później.. byle do wakacji! I musimy z Majką ogarnąć jakąś noworoczną imprezę stajenną pt. wyjazd w długi teren, powrót z odmrożonymi nosami, a później... coś na rozgrzanie. Ah, te szalone plany.

Dziś dzień chłopaka, więc spotkałam się ze skarbem, ale dzień był zmulony, więc wyszło, jak wyszło. Odbijemy sobie, jak oboje będziemy zdrowi i w humorach. I tak Cię kocham. ;*

Jutro magiczna kartkówka z angielskiego i niemieckiego + poprawa liczebników porządkowych z niemieckiego, które zawaliłam i napisałam na dopuszczający.. Jak poprawię na dostateczny to będę szczęśliwa, bo tego nie rozumiem, nie rozróżniam i koniec, kropka. I przydałoby się przeczytać chociaż ten pierwszy tom Potopu do końca! Ludzie, dajcie mi cierpliwość!

Zamówiłam bluzkę na rockmetalshop! Teraz tylko czekać na paczuszkę!

ASK | TUMBLR

Ave.