photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 21 SIERPNIA 2012

1.

-Podaj mi ten klucz!

Podałam od niechcenia i oparłam się o drzwi samochodu zaciągając się papierosem.

-No, teraz powinien zadziałać.- powiedział Chris uśmiechając się triumfująco.

-Zobaczymy. - powiedziałam znudzona i zajęłam miejsce koło kierowcy. Byłam nieco rozdrażniona tą sytuacją. Mieliśmy jechać do znajomych którzy organizowali imprezę na plaży, aż tu nagle, jak na złość samochód nawalił w środku drogi. Przez to spóźniliżmy się już ponad pół godziny i zaczeli bez nas.

-Miśka nie martw się, zaraz będziemy i nadrobimy stranony czas.- powiedział Chris siadając za kólkiem i cmoknął mnie w policzek.

Udało nam się ruszyć i po piętnastu minutach byliśmy na miejscu. Impreza dopiero się rozkręcała więc szybko wbiliśmy się w tłum.

-Jesteście ! Wreszcie!- przywitała nas Vanessa niosąc w ręce drinka. - Już się bałam, że nie zdążycie.

-Naszczęście jakoś się udało- powiedziałam i rozejżałam się wśród gości. Było sporo ludzi, większość znałam, ale pojawiło sie kilka nowych twarzy i postanowiłam wypytać o nie Vann.

- Powiedz mi, kto to jest ?- wskazałam dyskretnie na dziewczynę stojącą koło baru która flirtowała w najlepsze z naszym przyjacielem, Mattem.

- Ona? To jest Amy, przeprowadziła się tu niedawno i przyszła ze swoim bratem, gdzieś tu powinien być. - rozejżała się dookoła - No nic ja uciekam się bawić i Toboie też dobrze radzę, zrób to samo!- puściła do mnie oko i zniknęła w tłumie. Nawet się nie zorientowałam kiedy Chris sobie poszedł, ale nie przejmując się tym zbytnio ruszyłam w kierunku baru i zamówiłam jednego drinka. Bawliśmy się już ładnych parę godzin, a ja nadal nie widziłam nigdzie mojego chłopaka. Wkurzona zaczęłam go szukać co przy takiej liczbie osób nie było proste. Przez chwilę aż się wystraszyłam czy przypadkiem nie pojechał. Poszłam to sprawdzić, ale nie, jego auto dalej stało na parkingu. Tylko, że...ktoś w nim siedział. I to dwie osoby. Podkradłam się nieco bliżej i zobaczyłam to czego nie zapomnę do końca życia. Owszem siedział tam Chris, ale razem z Molly, dziewczyną z naszej klasy. Całowali się. Ale jak! Tak namiętne pocałunki widziałam chyba tylko w filmie. Zaciskając powieki wróciłam na imprezę i powiedizałm Vannesie, żmuszę już jechać

-Coś się stało kochana?

-Nie, nie, wszystko w porządku- przecież nie mogłam powiedzieć jej prawdy. Znajomi uwazali nas za idealną parę.

-Ale jak chcesz jechać? Chris też już jedzie?

-Nie on chce jeszcze zostać, popytam, może ktoś już będize wracał- uśmiechnęłam się blado

-To wiesz co nie musisz pytać, z tego co wiem, Dylan, brat tej Molly o którą pytałaś jedzie w Twoje strony, zaraz go zapytam czy Cię zabierze.

-Byłoby super.

Chwilę póżniej pożegnałam się ze wszystkimi i siedizałm już w samochodzie Dylana. Jechaliśmy szosą całkowicie pogrążoną w ciemności. Panowała absolutna cisza, która pololi stawała się aż nie do zniesienia, ale nie miałam ochoty na jakiekolwiek rozmowy. Przed oczami miałam cały czas ten obraz który zobaczyłam tam, na imprezie, w samochodzie mojego chłopaka. No właśnie? Czy ja go nadal mogę tak nazywać po tym co zrobił ?

 

 

 

 

I co myślicie ?

Taki wstęp. Mam nadzieję, ze uda mi się to trochę "rozkrecić" ;)

Komentarze

iamnotavailable super
21/08/2012 23:41:25
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika everythingpasses.