photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 19 LISTOPADA 2006

pfle

Siedziałam do 3 w nocy u Bereniki i Alka. No co tam. Berenika zrobiła taki pyszny koktajl (poncz?) z jakiegoś owocowego drinka, soku pomarańczowo-grejpfrutowego i mnóstwa owocków. Mniam mniam mniam. Potem Alek pojechał do Sainsbury po karty, piwo (i przy okajzi kupił mi wodę? :P), ale było tylko to ostatnie. No więc narysowaliśmy karty i graliśmy w tysiąca. Nie skończyliśu (ale ja wygrywałam, żeby nie było), wcisnęli we mnie piwo, które było tak gorzkie, że mnie wykręcało. Potem poszliśmy do naszego Uni Baru i rozpoczęłam naukę snookera, nawet mi się coś zaczęło udawać. Tam wypiłam Archers z lemoniadą. I to był mój błąd. Potem wróciliśmy (o 12 w pubach tutaj chodzą spać), została mi wciśnięta smażona wołowina z exotic mushrooms (mój kolejny błąd) no i tak zostałam do 3 rozmawiając i oglądając zdjęcia. Fajnie było. Tyle, że potem cholernie źle się czułam po tej mieszance różnych płynów i prowiantów. No i nic się nie pouczyłam. Na zdjęciu dzisiejszy stan mojego pokoju. A jeszcze przedwczoraj było tak ładnie. W planach na nastęny tydzień Monopoly i kasztany jadalne z Sainsbury (obczaiłam, jak ostatnio byłam). Rany, dlaczego siatkówka musi być dzisiaj?! :(

Komentarze

evera No tak, tak, imprezuję na całego, że aż trzeszczy... :/ A siedząc w pokoju mogę wbrew pozorom wiele zdziałać. Notkę napisać. Pomyśleć o sensie życia. O.
20/11/2006 8:43:05
pyciak Werka imprezowiczka... :) Ahh... :)
No widzisz integrujesz sie! Siedzac w pokoju na pewno nic nie zdzialasz... :)
20/11/2006 5:33:43
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika evera.