Zdjęcie robione dziś rano, gdzie pięknie widać jaki mam piękny nieład artystyczny kiedy nic mi się nie chce z nimi robić. Mam już dość siedzenia w domu lub chodzenia do Meg, chce wyjść na dwór ze znajomymi,ale nikogo nie znam. Dostałam niedawno plan lekcji od rodziców i muszę przyznać,że nie jest tak źle jak oczekiwałam. Jutro mam dwa pierwsze WF, więc mam nadzieje,że w pewnym stopniu zgram się jakoś z klasą. Spadł mi kamień z serca,że to nie jutrzejsza niespodzianka.Za niespełna półgodziny jedziemy na festy, to dziwne jechać z rodzicami,ale na szczęście mam Meg i brata, więc jakoś się odłączymy. Całe szczęście,że jest Jacob bo nie wiem co bym robiła przez połowę życia, to fakt udaje tego całego złego brata,ale go kocham i wiem,że on mnie też. Właśnie przyszła Megan, więc muszę się zmywać bo nie mogę skazać ją na towarzystwo Jacoba, za bardzo ją lubię..haha!
EDIT: Jakoś dziwnie łatwo mi się to wszytsko pisze,ale nie jestem zadowolona z tego ani trochę. Notki będą dłuższe jak złapie jakiś konkretny wątek ;) Jak narazie dalej proszę o wasze opinie! <3
Zapraszam na powerpoint ;)