Dzis jexdzilam na Misku,
kochany konik
jazda byla ok,
ale jazde skonczylam z przekonaniem ze, moglam byc lepsza,
moglam z siebie dac wiecej...
ale dzis to nie byl dzien na jazde,,, co mi dzisiaj nie szlo...
no ale nie bylo az tak najgorzej...
po jexdzie, Misiek zostal wypielegnowany...
*obcielam mu grzywe... taka teraz krociutka...
* wypielegnowalam kopytka
* umylam ogon
bylismy na trawce...
fajnie bylo,,,
foto; Ja i Hesia...
moja kochana