zeszłoroczny Marsz Tolerancji.
Jest dziwnie, do 17:25:46 dnia dzisiejszego fatalnie na wszystkich frontach.
a o 17:25:46 jeden front znów wspiął sie w górę i bezgłośnie krzyczałam skaczac po pokoju z radości.
I znów siedzę i się szczerzę sam do siebie.
Nic nie poradzę an to że jets tak uroczy.
I tak śliczny, że mi się nogi uginają.
Pragnę go
[słowo pragnę ma taki fajny wydzwięk, powiedzcie sobie kilka razy pragnę, tak fajnie twardo a zarazem sexownie brzmi :D ]
A ogólnie to jakoś się żyje.
Na Marszu było fajnie, i było piekne ciacho i uroczy panowie po prawej.
I dostałam horongiewke.
i mogę popraić moje dwie pały z fr.
moze nie jest aż tak tragicznie.
[...] jeśli się uśmiechniesz, mogę oddychać; jeśli się roześmiejesz, mam dość pokarmu, aby przetrwać następne kilka dni.
Jonathan Carroll
Dziecko na niebie