Obudziłem się. Pierwsze co ujrzałem, to biały sufit. Czułem minimalny ból głowy. Chciałbym powiedzieć o bólu kończyn, ale ich nie czułem. Minęło kilka minut, kiedy przypomniał mi się cały obieg wydarzeń. Wracając ze szkoły jak zwykle miałem słuchawki w uszach. Patrząc pod nogi szedłem przed siebie po miękkim, białym śniegu. To była chwila moment, kiedy w moim widnokręgu zawitało światło. Jedynie co zdążyłem zrobić to obrócić głowę w jego stronę, potem obraz się zamazał. Czułem mocny ból w klatce piersiowej, brakowało mi powietrza. Obraz się zacierał, a ostatnie co zobaczyłem, to młoda dziewczyna ze łzami w oczach.
***
Szkoła rujnuje czas, który powinniśmy poświęcać sobie jak i najbliższym.