zabijacie mnie skutecznie,
siwieję,
płaczę
i budzę się nocami.
te widma chodziły za dnia, zwiedzając pokoje.
stawały przy kwiatach, czyszcząc ich liście,
szepcząc do płatków,
o namiętnościach.
te widma znikały dla ludzi, wtapiając się w kołdry,
tylko czasem je przyłapano,
gdy wypijały
zimną kawę.
tylko wtedy było je widać.
gdy kot podchodził do cienia,
bez przyczyny.
gdy stawał wśród drżącej ciemności
i mruczał.
wtedy też dostrzegano,
ale tylko oczy.
a widmowe oczy nie widzą cię tak,
jak lustra.