photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 30 MAJA 2013

339

Poszli razem na dwór. Niby od tak, jak zawsze, lecz on miał w tym swój określony cel. Szli tak po deptaku, prowadzącym do morza, aż po jakimś czasie odbili w prawo, w stronę lasu. Szli dalej, i mimo że w ciągu całego tego czasu nie zamienili ze sobą ani słowa, to doskonale oboje wiedzieli, gdzie mają iść. Po paru minutach dotarli na miejsce.

To była ich słynna miejscówka w lesie. Tam właśnie odbywały się te mniejsze i większe melanże. To był ten kawałek ziemi, z którym związane było mnóstwo wspomnień wielu osób. Zazwyczaj było tam pełno ludzi, lecz dziś nie było nikogo... 

Lubiła to miejsce - dlatego ją tam zaprowadził. Przysiedli na powalonym drzewie, leżącym obok. Wyciągnęła fajki z torebki, ostatnio zawsze miała je przy sobie. Paliła też o wiele więcej niż przedtem, co było bardzo dziwne.

- Chcesz? - zapytała wypranym z emocji głosem, wskazując na rame jej niebieskich Cześków.

- Nie, dzięki. Mam swoje. - odpowiedział.

- To daj chociaż ognia, bo nie mam. - mruknęła.

Zapalili. W zupełnej ciszy i skupieniu, nie zamieniając ani słowa czy spojrzenia.

Mogła się tylko domyślać o czym chce z nią dzisiaj porozmawiać. A ta cisza, trwała jeszcze przez kilka minut. Cierpliwie czekała, aż w końcu zacznie, widziała że mu też jest ciężko i zbiera się w sobie.

- Dobra... - powiedział. Słuchała go uważnie, lecz ze wzrokiem skierowanym w ziemie, nie chciała by przypadkiem zdradził ją wyraz jej twarzy czy pełne litości i pożałowania spojrzenie. - w sumie to przyprowadziłem Cię tu, bo chciałem z Tobą pogadać - kontynuował.

- To już raczej wiem, domyśliłam się, loooool. - odparła jak zawsze z sarkazmem w głosie. Nienawidziła poważnych rozmów, nie widziała wtedy jak ma się zachować. - To o czym chciałeś ze mną pogadać?

- No, bo wiesz, ostatnio dziwnie się zachowujesz....

- Przejdź do sedna. - przerwała mu.

- Powiedz mi po prostu co się dzieje... - widać i słychać było po nim, że się martwi.

- Nic się nie dzieje. - odpowiadała według schematu, gdy ktoś pyta ją o coś podobnego.

- No weź, przecież widze. Nie jesteś już tą samą osobą co kiedyś, od jakiegoś czasu jesteś jakaś... przygaszona? 

- Co Ty kurwa pierdolisz?

- Funkcjonujesz, normalnie - wychodzisz z ekipą na dwór, chodzisz na imprezy, i ogólnie spędzasz dużo czasu z ludźmi - ale jesteś nieobecna.

Słuchała uważnie, wiedziała już, że nie odwróci kota ogonem.

- No, bo gdzie jest ta Krejzii? Ta, która nieustannie się śmiała, pierdoliła trzy po trzy i robiła beke ze wszystkiego? A teraz? Teraz tylko siedzisz, rozmyślasz, i nawet słowem się nie odezwiesz. Ty to już nie Ty.

- Nie zawracaj sobie mną głowy, mały. Masz dość swoich problemów i nie potrzebne Ci są do tego jeszcze i moje. - obojętność w jej głosie była nie do zniesienia.

- No sorry, ale się o Ciebie martwię...

Zapadła cisza.

- Kuurwa... - powiedziałam łamiącym się głosem, który ściskał jej gardło. Zacisnęła mocno zęby, ale łzy i tak zaczęły spływać po twarzy. - Po prostu, zgubiłam gdzieś sens i nie potrafię się za chuja odnaleźść. To jest pojebane. Jestem zjebana, nic nie mogę zrobić dobrze... już dawno powinnam się zabić, kurwa!

Nawet nie wiadomo kiedy, znalazł się tuż przy niej i przytulał ją teraz mocno.

- Nie płacz, teraz siedzimy w tym razem. Pomogę Ci i na pewno damy sobie z tym rade.

 

 

</3

Info

Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika emocjonalnynowotwor.

Informacje o emocjonalnynowotwor


Inni zdjęcia: 028382727283839297272727282 bez elbeeKrzewy cierniste bluebird11:* patrusia1991gdGrobla Olbrzyma hanusiek2025.07.12 photographymagicWspółodczuwanie mnilchas*** staranniemilczysz*** staranniemilczysz*** staranniemilczysz*** staranniemilczysz