Człowiek nie ma pojęcia, ile uśpionych wspomnień leży głęboko w jego podświadomości.
Wydaje mi się, że przeżyłem tylko 20 lat.
Właściwie to nie tak mało, w końcu jakieś 25% życia za mną, statystycznie oczywiście.
Tak mało, a tak wiele. Ile rzeczy w życiu zrobiłem, o ilu zapomniałem, a o ilu tak łatwo mogę sobie przypomnieć.
Wystarczy tylko jedna mała cząsteczka czegoś, co wiąże się z tamtą chwilą, z tamtym momentem, z tamtym dniem.
Obraz, dźwięk, zapach, i już.
Można usiąść, siedzieć godzinę, dwie, albo jescze dłużej, nie myśląc o niczym, z wyjątkiem wspomnienia.
A wydawałoby się, że to już coś dawno zapomnianego, czegoś, co odeszło, zostało gdzieś tam, z tyłu.
A ja przez tą chwilę miałem przed oczami jedną scenę.
Kolejna dawka.
Druga scena.
Kolejna.
[...]
Magia.
Wszystko zmierza w dobrym, a nawet wyśmienitym kierunku.
Jutro dzień sądny - potem powinno być już z górki.
Mówiłem, że dokonam, to dokonam, i niech mi nikt nie mówi, że nie.
Ferie?
No spoko, jedno zmartwienie mniej, mogę się oddać tylko temu, co na tą chwilę jest dla mnie priorytetem.
3 nieprzespane noce za mną, czas się położyć chyba ^^
W Rossmanie już dawno ich nie ma, a ja nadal mam.
Nie, nie myśl o tym w ten sposób.