Jestem każdemu winna tysiąc pięćset sto dziewięćset zdjęć, a czasu jak było brak tak jest nadal. Może kiedyś w końcu łaskawie skuszę się na spłacenie długu. Ja przecież nie wracam! To tylko jakiś mały sentyment, który niebawem zniknie. Póki co 16.05 na horyzoncie ;d.