Trochę ostatnio nieprzyjemnych sytuacji miało miejsce. Żarty, nie żarty, uf.
Co do pracy też mam mieszane uczucia, ale to pewnie moja chora wyobraźnia. Dziś na 17.
Nienawidzę pewnego podejścia do życia, nie lubię towarzyszącego temu kłamstwa i udawanej obejętności.
Jeszcze rok. Fuck, nie wiem co będę robiła za rok, to też mnie przeraża. Pora postawić sobie kilka celów i nie wyjaśniać wszystkiego pisaniem magisterki:P
Zaczęliśmy aerobiczną szóstkę Weidera. Zrobiłam zdjęcie mojego spasionego ostatnio brzuszka i mam nadzieję, że na koniec wakacji będzie się czym chwalić nad jeziorami:)