dziwnie mi jakoś.
nic mi się nie chcę.
ogólnie zwalony dzisiejszy dzień.
chociaż. był pewien pan.
z którym mogłam się śmiać.
i on napisał.
i on.
i ona napisała,że kocha.
a szczerze ?
myślałam,że znowu będzie tak ja wtedy.
wtedy pamiętasz ?
do wigilii.
że się wszystko rozwali.
że My osobno.
te sny mnie rozwaliją.
znowu obudziłam się cała zapłakana.
telepiąca się.
nie zdążyłam dobrze otworzyć oczu.
złapałam za telefon.
wykręciłam numer.
a tam. : połączenie nie może być zrealizowane.
a ja chciałam sprawdzić.
czy jest, czy żyje.
bo przecież wtedy.
czułam się pewniejsza.
kiedy wiedziałam,że stoi.
że nie pójdzie.
że w razie czego złapie.
dzisiaj ?
z bzykiem.
chyba.
jutro 5,30 hosir. ;d