Modeluje Asiek mój ulubiony (tak, odkryłam sposób wrzucania nickosiowych zdjęć bez komputera!). No dobrze, dobrze. Głowa do góry, wiatr w żagle i do przodu, zrobiłam już wystarczająco dużo kroków w tył. Cofanie się ma sens tylko wtedy, kiedy stanowi przygotowanie do rozbiegu. A zatem - puszczam hamulec i lecę.