Baletnica w spódniczce do góry nogami (chociaż nóg tu nie ma), która grzmotnęła głową w tę platformę
Bądź strzała dmuchawka, która właśnie trafiła w tarczę
Albo człowiek bez rąk i nóg
Takie ściany zawsze chciałam mieć w pokoju
Mozaika
Czarna dziura oddzielająca sklepienie niebieskie od sklepanej ziemi
Nie no, naprawde nie wiem, co tu pisać
Myśli warte opublikowania zawsze zdążą zniknąć, nim zdecyduję się coś napisać
Naprawdę jest ich dużo
A może tak naprawdę nie są tego warte i skrzętnie je ukrywam, by się nie ośmieszać
Głównie dlatego, że nie wiem, jak te myśli sformułować w odpowiedni sposób
Wcześniej jakoś nie sprawiało mi to problemu, no ale to wcześniej
Ja na ogół rzadko kiedy się dzielę z kimś swoimi poglądami na dane tematy
Ale jak niby ktoś ma mnie ocenić, skoro nie zna moich poglądów i sposobu myślenia?
W rozmowie zawsze przybieram jakąś maskę
Mam problem z jednoznacznością i mówieniu wprost
To pewnie stąd moje trudności
W rozmawianiu z innymi
A także w korzystaniu z nabytej wiedzy - bo samo jej posiadanie nie wystarcza
Więc czasem mam wrażenie, jakbym miała umysł kilkulatka
Który nie wie nic
Poza tym słowo pisane brzmi o wiele lepiej niż niejasno sformułowany bełkot w połączeniu z jąkaniem, przełykaniem śliny i nabieraniem oddechu
Który za bardzo mi daje w kość
Po jednodniowej przerwie w domu znów wyjeżdżam do krainy spokojnej dobrotliwości z dawką infantylności