Zmiennocieplni
Całkiem niedawno moja mama podsunęła mi bardzo dobre pytanie. Brzmiało ono następująco: "Jakby wyglądało nasze życie jeżeli bylibyśmy zmiennocieplni, czyli nasza temperatura ciała była przystosowana do środowiska?" Zaintrygowało mnie to przemyślenie, więc chciałam spróbować to wyjaśnić.
Na samym początku nie mogłam tego zrozumieć. Nie wiedziałam o co chodzi. Myslałam nad tym i myślałam, aż po kilku dniach namysłu wpadłam na pomysł, który okazał się być trafionym zatopionym. Było to jak grom z jasnego nieba. W tym miejscu chciałabym znowu podziałać na waszą wyobraźnię. Usiądźcie wygodnie na fotelu czy na krześle i wyobraźcie sobie ten krajobraz i tą sytuacje:
Jest zima temperatura powietrza wynosi minus dwadzieścia stopni. Jesteśmy zmiennocieplni. Podczas takie mrozu nasze ciało zmienia temperature na równą tej co na zewnątrz. I jak się czujemy? Nie jest nam, ani zimno, ani gorąco. Czy to nie wspaniale. Nie byłoby żadnych kurtek. Żadnych traperów. Byłoby nam ciepło. W sam raz." Nie uważacie, że mogloby to być naszym zbawieniem? Ja tak uważam.
Teraz spojrzymy na to od strony lata:
" Jest czterdzieści stopni w powietrzu. A nasze ciało? Ciało zmienia swoją temperature na taką samą jak na dworze. Nie jest nam gorąco, ani zimno. Czujemy się jak w raju". Nie uważacie, że byłoby to zbawieniem jak podczas zimy? Ja tak uważam. Zastanówcie sie wszyscy jeszcze raz nad tym pytaniem: " Jakby wyglądało nasze życie jeżeli bylibyśmy zmiennocieplni, czyli nasza temperatura ciała byłprzystosowana do środowiska. ?"