" - A temu co?
- Popowy bełkot przeżarł mu mózg. "
(Dialog Sandy i Scalmara, gdy ujrzeli SpongeBoba Kanciastoportego spierdalającego z Tłustego Kraba na czworaka śpiewając pewną piosenkę, która utknęła mu w głowie do tego stopnia, że ześwirował.)
Tego cytatu zamierzam użyć w moim k-popowym śledztwie. Bo on ma głębie. Solidaryzuję się ze Spandżem.
Dla utrzymania klimatu, na powyższym zdjęciu rebelia Ciula.
Dzisiejsze niedzielne popołudnie jakoś powolutku się toczy. Arkusz z matmy idzie oporniej niż zwykle, kartka ze słówkami z angielskiego jeszcze nawet nie wydrukowana, kawa stygnie a kot śpi na moich kolanach. W celu pozbycia się wkurwa na cały świat spowodowanego niewyspaniem, wyjadłam wszystkie rodzynki i ananasy z musli. Zemsta.
Wczoraj wieczorem zostałam brutalnie uświadomiona. Słowa 'od wtorku są próbne matury' mnie zasmuciły. Ale to nie ważne, ważne, że cynamon w połączeniu z gorącą czekoladą za 7zł tak pięknie pachnie a na urodziny dostanę muffinki z Hello Kitty z krówkami w środku. Natomiast pod choinkę Milkę z Oreo prosto od Trampka Marnotrawnego powracającego na święta z tej głupiej Austrii. Toshi happy face.
Za pare dni szósty grudnia, trzeba napisać list do świętego Mikołaja, ojej. No cóż, prawda jest taka, że nigdy nie piszę. I tak nie dostanę tego, o czym marzę. Ale ten rok jest klimatyczny i choćbym miała poprosić o nowy długopis z Barbie, to poproszę!