nienawidzę nagłych zmian. czuję się pusty. do granic możliwości.
nie ma we mnie - niczego.
jestem jak reklamówka na zakupy, którą po opróżnieniu rzuca się gdzieś w kąt. nie czuję. nie pragnę. nie potrzebuję. nawet oddech łapię z przymusu.
jestem skazany na samotność. i nie byłoby w tym nic złego, gdybym umiał z niej korzystać tak jak kiedyś. cieszyć się sobą. czasem.
chuja tam. nie ma niczego. wegetuję. nie wiem nawet, czy dziś to jutro. a może wczoraj. nie rozumiem, gdzie jestem.
nierealnie.