"Rytuał"
Rozchylam wargi
szkarłatnie czerwone
spuchnięte, drgające
wilgocią skropione.
Ujawniam rozkosz
ciepłym oddechem
kwitując chwilę
lubieżnym uśmiechem.
A moje uda
bezwstydną przystanią
mocno się trzymam
Twoich nagich ramion.
Zatop się we mnie
niech świat nie istnieje
nikt inny nie widzi
co z nami się dzieje.
Zamyka mi oczy
silne pożądanie
i każe nie myśleć
o tym, co się stanie.
Poczuj, posłuchaj
dotknij, zasmakuj
swoją namiętnością
teraz mnie atakuj.
Lecimy do raju
splatając swoje dłonie
wysoko, daleko
całujesz mnie w skronie.
Opadasz delikatnie
przyjemnie zmęczony
magiczny rytuał
został zakończony.
garczyńska.