30 listopada 2013. Nigdy go nie zapomne, tego.pierwszego zerkania na siebie, pierwsze spalonego wspolnie papierosa, pierwszego tanca (do tej pory nie wierze,ze Cie porwalam na parkiet,hah), Twoich oczu i usmiechu- tak to pewne, juz na starcie poleglam.. Kocham Cie i kochac bede, zawsze i pomimo wszystko.
Nasze wymarzone wakacje sa coraz bardziej realne, tak bardzo sie ciesze. Mam ochote biegac i krzyczec jak bardzo sie ciesze,ze mam Ciebie obok. Z niecierpliwoscia czekam na sobote, w koncu potanczymy, a pozniek zasne w Twoich ramionach.. Lubie z Toba spac i rano.budzic sie kolo Ciebie, czuje sie wtedy bezpieczna i wiem,ze jestem na swoim miejacu.
dobra dosyc tego dobrego, rozleniwilam sie a nauka nie bedzie na mnie czekac..... CZAS ZNOWU WZIAC SIE ZA SIEBIE i dobrze wyjsc na koniec.
a cwiczenia? juz tak pieknie i systematycznie cwiczylam,ale tak mi sie jakos nie.chce,ale mobilizuje sie i tak, musze osiagnac swoj.cel!