Zdjęcie powiedziałabym dość przychlastowe ale kurcze... kończą mi sie powoli... ;/ Za chwile będę dodawać faune i flore ;/
Gdy jest jakiś bardzo pozytywny dzień to nie jest on od tak. Musi być odkupiony mega złym albo przynajmniej złym dniem. No i taki właśnie mam.
Choć jest pierwszy dzień wiosny, choć wiosna to miesiąc zakochanych i sratatata... i choć wiosna zwiastuje nadejście lata a przynajmniej więcej dni wolnych w czasie matur to jakoś nie jestem pozytywnie nastawiona do życia. Przynajmniej na tą chwilę.
Nie wiem w ogóle o co chodzi... wciąż rozkminiam "a co by było gdyby..."
Zaczynam układać sobie to życie jako tako... ale wciąż mam te "mokre" dni. No mokre w sensie łzawe.
Są powiedzmy 2,3 dni gdzie moge z chaty nie wychodzić, ale potem jest dzień lub dwa gdzie mogę zapomnieć o niektórych ludziach, o ich istnieniu. To chyba dobrze dla mnie. Szanse były. I to duzo. No bo kto inny tak długo czekałby jak ja na poprawe? od wigilii praktycznie? Jezeli znalazłaby sie taka osoba... ale ja juz nie bede walczyc. Nie chce.. Nie widze powoli sensu. Przede wszystkim to musze powalczyć sama z soba. Z tym co się dzieje we mnie w środku. No musze sobie poukładać te wszystkie emocje tak jak kiedyś były na półkach, za jednym pociągnieciem i za pomocą kilku słów same spadły z tych półek.
Eh... jednak nadal brakuje mi czegoś... nadal czuje sie zle...
Ale mam nadzieje ze to w koncu minie.
Inni zdjęcia: Słonecznik suchy1906P. wanderwar:) nacka89cwaStolik acegJa patki91gd;) patki91gd100. patki91gdJa patki91gdJa patki91gd;) patki91gd