Spanie po kilka godzin dziennie nie jest fajnie, "zabijanie" się na kartonach z nową kuchnią stojących w korytzrzu też nie. Nie mam siły na nic, byleby do 23, aż wrócisz z pracy i mocno przytulisz ;*
W sobotę jedziemy pełną parą, ostatnie malowanie, skręcanie, ustawianie, sprzątanie ;oo
Bez Michała, Ewci i Radu, byśmy nie dali rady.
Chcę już koniec remontu, chcę żebyś był już w domu, chcę w końcu zjeść normalny, gotowany obiad ;o
Tak dużo, a zarazem tak niewiele ;)))
Przy Tobie spełniają się wszystkie moje marzenia, wszystkie ;*
a pomyśleć, że jeszcze czeka Nas załatwienie od chuja papierów itd,
Marzę o tym, żeby się w końcu porządnie wyspać, bez budzika ustawionego na 6 rano, po prespaniu 4 godz.
Kocham Cię <3 Twój uśmiech, miłość i radość wynagradza mi wszystko :*********