Sesja, sesja i po sesji... :) zostały już tylko pewne formalności...
Dawno nie widziałam nikogo oprócz kilku osób z którymi studiuję, mojego lubego też nie widziałam prawie przez dwa tygodnie.
Tęsknię za starymi czasami i za ludźm.
Spanie z "Wielkimi Malarzami", bezsenne noce, witraże, kolaże, ślimaki, "piękny" więzień oraz inne wytwory mojej wyobraźni pochłonęły mnie od początku stycznia do minionego czwartku. Mimo to lubię niektóre rzeczy na ostatnią chwilę.
Odcięłam się od "świata" i po części od netu.
Gaia już mnie nie cieszy, Gaia już mnie nie bawi jak kiedyś.
Jak pieniądz rządzi światem, tak cash rządzi gaią,
a cashe są za smsy i tym samym za realne pieniądze. Ilość nowych itemów ciągle rośnie, co miesiąc pojawiają się nowe.
Zanim obejrzę te wszystkie nowe, pojawiają się już następne, a o kupieniu tych wszystkich, które mi się podobają chyba mogę tylko pomarzyć, albo zainwestować w cash -
to drugie jednak odpada.
Za goldy niby też można kupić te itemki, ale ceny są z kosmosu...
Gaia mnie wkurza, ale dzięki temu może wyjdę z tego nałogu ;P ;P ;P