Półsiad jak na przeszkody wyższego konkursu, bolesna pięta w
górze, ale chociaż ręce mam prawie dobrze, bo zazwyczaj moje
ręce są niemalże przy przednim łęku. Mina oczywiście była do
zamazania, ale tak to wygląda przy skokach, nie da się inaczej..
Nie wiem w sumie co napisać, bo zostawiam photobloga z tym
zdjęciem albo na prawie 2 tygodnie albo na kilka dni. Zależy jak
będę miała z zasięgiem w Zastawnie. Ale myślę, że jak będę mieć
chwilę wolnego to coś tu wrzucę. Ogółem wczoraj obejrzałam ten
film, Listy do Julii i powiem szczerze, że fajny film i polecam go.
Potem obejrzałam końcówkę Aniołów i Demonów i poszłam spać.
Dzisiaj byłam w kościele, spakowałam się do końca i nie dość, że
mam wielką walizkę, to do tego jest torba z końskimi rzeczami,
siatki z butami i kosmetyczka. Pani Renata jak mnie zobaczy to
się chyba za głowę złapie, no ale 12 dni to jednak długo, a kij
wie jaka będzie pogoda. Plus mam trochę swojego sprzętu i chcę
go mieć pod ręką. No i nie zapomnijmy o całej masie marchewek,
którą wiozę ze sobą. Także.. do następnego napisania!
Bang!