Reprezentacja.

Cierpię na brak zdjęć, więc podkradłam zdjęcie Grosikowi z Facebooka.

Nasza reprezentacja, która jest o włos od przejścia do kolejnej fazy

rozgrywek Euro 2016. Panowie, pokażcie jeszcze większą moc niż 

dotychczas i pokonajcie w dobrym stylu Ukrainę, zgarnijcie ważne 3

punkty i przejdźcie dalej. To marzenie wasze i każdego obywatela

Polski. Jazda we wtorek panowie, pokazać moc i wygrać ten mecz!

Wracając do wczoraj - o 20 przez wichurę i ulewę naszą wybawczynią 

była mama Magdy i podrzuciła ją, Dagę i mnie do Bostonu. Potem

dotarła do nas Patrycja. Było fajnie, wspólne piwo i jedzenie, do tego

włączyli mecz Hiszpania vs Turcja, więc ja przy okazji go obejrzałam.

Żeby tak Morata grał w Juve jak wczoraj w reprezentacji i strzelał po

2 gole to by było super. Koło północy się zwinęłyśmy i Dagmarę jako

pierwszą odwizoła Patrycja do domu, potem Magde i mnie na końcu.

Przynajmniej pojeździłam i pozwiedzałam, haha. Zasnęłam jakoś o 1.

A dzisiaj ledwo wstałam o 8, zjadłam śniadanie, ogarnęłam się i o 10

pojechaliśmy z dziadkiem do Elbląga zabrać babcię ze szpitala. Ten

moment kiedy nie jeździłaś długo Golfem, patrzysz na dziadka i go

prosisz o to, by dał Ci prowadzić. Jakoś szerzej niż w moim Audi, ale

na spokojnie jechałam, biegi jakoś normalnie wchodziły co jest jakimś

cudem no i po mieście też dałam radę. W szpitalu szybko nam zeszło

i do domu. Zahaczyliśmy po drodze o Lidla i potem już do domu. W

sumie nic twórczego nie robiłam.. posiedziałam przed TV, pogadałam

ze znajomymi i pograłam. Potem zrobiłam sobie obiad, wyszłam na

chwilę na dwór z psem a jak wróciłam to zasnęłam. A teraz uciekam

oglądać 6 sezon Przyjaciół, a potem może coś poczytam.

Bang!