Dzisiejsze, jak szliśmy zrobić zakupy na domówkę u Kuby.
Najbliżej Nelson, z której śmiejemy się, że wygląda jak po Botoxie,
a na schodach ja i Grzybek. Zakupy udane, czekamy na godzinę 19!
Nie ma to jak zostać obudzona o 8, by wyjść z psem. No to szybko
z nim na dwór i z powrotem do łóżka.. i do 10:30 spałam dalej..
Potem ogarnianie siebie, domu, śniadanie i o 14 dzisiejszą ekipą na
zakupy po sklepach. W Biedronce kupiliśmy wszystko, co jest nam
potrzebne na dzisiejszy melanż. To chyba będzie melanż naszego
życia. Ja to czuję w kościach. Pograłam trochę, zrobiłam babeczki
na wieczór, spakowałam żarełko i po 19 wybywamy. Idę się ogarniać,
malować, bo cały dzień bez papy i jakoś dziwnie. A wam..
Szczęśliwego Nowego Roku! Oby 2016 był
o wiele lepszy od 2015, żeby spełniły się
wam w nim wasze marzenia i w ogóle!
Bang!