Zdjęcia z wczorajszego meczu, czyli Borussia M'Gladbach vs Juventus.
Powyżej na zdjęciu powracający po operacji serca Lichtsteiner i strzelec
gola w tym spotkaniu. Na poprzednich Cuadrado, Evra i Pogba, który
kapitalnie podal do Lichego i dzięki tej dwóce zdobyli gola. Na kolejnych
Buffon z Pogbą, znowu Buffon ratujący im wczoraj tyłki no i Lemina.
Słaby mecz w ich wykonaniu, mega asysta Pogby przy golu Lichego, do
tego czerwo Hernanesa i cudem zakończyło wynikiem 1:1. Jak oni się
nie ogarną, to będzie gorzej. Spinać tyłki chłopaki i zacznijcie wygrywać.
A dzisiaj.. 5:30 pobudka, ogarnianie się, śniadanie i na 7:05 na autobus.
Magda też jechała, to pogadałyśmy sobie trochę. Na dworcu jak zawsze
czekała na mnie Aga i we trójkę na uczelnię. Najpierw Łacina. To ogółem
całkiem ciekawe i spoko zajęcia, ale dzisiaj nikt nie ogarniał, nie wszyscy
byli przygotowani. Do tego o 9 mieliśmy ćwiczenia przeciwpożarowe, więc
kawałek zajęć zleciał. Do tego byliśmy pierwsi na podwórku, co wygraliśmy?
Potem Gatunki Dziennikarstwa z Ramosem. Taaa.. nie zrozumiecie czemu
z Agą mu taką ksywę nadałyśmy. Ogólem zleciało, te zajęcia całkiem okej
są. Jakoś nie idzie na nich zanąć a i jest co pisać i czytać. Do tego kręcenie
beki z Kamilą, śmiechy z Oliwii i Magdy. Z Darii też, bo zgasiła Kamilę, że
nawet facet zaczął się śmiać i też czasami z nami kręci bekę. Następnie
nasze `ulubione` zajęcia, czyli Psychologia. Znowu w te same siedem osób
co tydzień temu siedzieliśmy, znowu kręcenie beki, znowu zostaliśmy
nazwani `kawiarnianym stolikiem`. Ale tak to już z nami będzie tam, ehehe.
Klasycy Dziennikarstwa dzisiaj jakoś zlecieli, facet od tego jest spoko i git.
Na koniec Technika, czyli zabawa Photoshopem. Muszę sobie go na kompa
ogarnąć i w domu ćwiczyć, bo na zajęciach momentami sząłu dostaję. Czuję
się jak blondynka, nie ogarniam nic, czuję pustkę. Mógłby wolniej tłumaczyć.
Szybciej do domu, czekanie na miejski, który spóźnił mi się 8 minut i miałam
ochotę udusić kierowcę. Na autobus doleciałam na styk, ale spotkałam w nim
Martynę, więc pogadałyśmy i pośmiałyśmy się. W domu o 17, obiad, trochę
ogarnięcia rzeczy i kąpiel. A teraz.. lecę szybko na spacer z psem, bo jak to
ja, o 20:45 mam meczy. Dzisiaj Bayern vs Arsenal. To może być ciekawe,
zwłaszcza po tym jak ostatnio wyglądał ich mecz. Dobrze, że jutro wolne..
Bang!
http://relacje-juve.blogspot.com/
Opis meczu i więcej zdjęć tutaj, zapraszam!