Jak zsiadać z konia by Pusia.

Tak właśnie `profesjonalnie` zasiada się z konia co ma prawie 170 cm w

kłębie. Gęba na każdym śmiechu warta i w ogóle jak dzisiaj odkryłam na

Patki karcie te zdjęcia, to się popłakałam. Koniec czerwca, zawody w

Rzecznej. Patki tata mistrz, że wziął i uchwycił coś takiego, haha. I tak

zsiadam otyła ja z konia, bo zamiast szybko po siodle się ześlizgnąć to

musze się uwiesić na szyi i amortyzować sobie zejście. Ale jest się z czego

pośmiać. I każdemu przyda się trochę akrobacji w życiu, ahahahahahaha.

A wczoraj wieczór bardzo sobie umuliłam, bo jak spojrzałam, to nasze kino

chyba nie ma zamiaru puścić u siebie Dracula Untold, wpadłam na to wczoraj

na zalukaj, jakoś dobra i obejrzałam.. Jak dla mnie film 10/10, na prawdę

fajny, wręcz zajebisty! Polecam jak ktoś jeszcze nie oglądał. I niby horror,

ale oprócz krwi i trupów nabitych na pal czy co to tam było nic zbytnio nie

rusza. No chyba, że ktoś ma atak paniki na widok krwi, to nie polecam oglądać.

Po filmie w sumie nic ciekawego i spać.. Wstałam po 8, ogarnęłam się i z Anią,

Ejo i Gosią do kościoła. Potem Patka do mnie ze zdjęciami przyszła, ale że

wczoraj  żadne zdjęcie na jeździe nie wyszło to dała mi tylko te co powyżej i

kilka sprzed jazdy wczorajszej. No nic, ogarnie się kiedyś kogoś z aparatem

na jeździe w dzień żeby mi z Hipciem zdjęcia porobił. Potem wzięłam się za

naukę z gegry, ale patrzę.. i mam gdzie co rośnie, ale warunków glebowych

wypisanych nie mam zbytnio, bo babie chyba nie była łaska ich podyktować..

A w dupie z gegrą, mam już jej dość jak i całej szkoły. Będę się modliła jutro

najwyżej by mój mózg doznał przebudzenia. Potem obiad, poczytałam na

tablecie trochę. Zaczęłam oglądać Tylko Mnie Kochaj, bo to jeden z nielicznych

polskich filmów, który jest dobry i da się go oglądać 783978398923 razy w

roku. Ale ostatecznie się nagrywa, mama poszła do p.Beaty, a ja biorę się za

interpretację z polaka. Grunt, że tym razem tylko jeden wiersz do skończenia.

Potem.. przypomniało nam się o projekcie z wosu i muszę go w biegu robić,

chociaż to co wzięłam do roboty. Niech nam przedłuży czas do wtorku z tym,

bo to logiczne, że w wolne i po wolnym nikt tego czegoś robić nie będzie..

Potem zagadam kogoś o gleby z gegry, a jak nikt nie będzie miał to trudno.

Biorę się za te durne lekcje, potem może oda mi się Supernatural obejrzeć

i jeszcze z psem musze iść.. a tak mi się chce, że aż wcale. Jutrzejszy cały

dzień coś czuję, że będzie taki do dupy. Jak to środa..

Bang..