W końcu, po 2 miesiącach Fernando Llorente zdobywa pierwszego
gola dla Juventusu w sezonie 2014/2015! Taaaak, forza Fernando!
I na zdjęciu powyżej oczywiście ten moment uchwycony, ehehehehe.
Piękny mecz, na taki mecz czekałam już dłuższy czas! Zajebiścieeee!
A jakby w skrócie powiedzieć co robiłam przed meczem, no to..
Wstałam po 8, ogarnianie się i z Anią do kościoła. Potem po kwiaty z
babcią do kwiaciarni i dom. Poczytałam i na 14 do wujka na urodziny.
Posiedziałam z pół godziny i 14:40 wyleciałam do domu co by się nie
spóźnić na mecz. Grejpfrut przygotowany, wyrko też i można oglądać.
Pierwsza połowa.. Juventus grał przeciwko Palermo na Juventus Stadium
więc grając u siebie zawsze jest większe prawdopodobieństwo wygranej.
Stara Dama niby przewaga w posiadaniu piłki, ale coś takiego czego
się od nich wymaga zaczęło się w 12 minucie, gdy Pereyra zasadził
podanie na głowę Llorente ale ta po blokadzie poleciała sobie gdzieś.
Minutę później Marchisio huknął z woleja ale piłka poleciała sobie hen
daleko. Chwilę potem kolejna próba Marchisio, ale spudłował. Szkoda.
17 minuta i dośrodkowanie Vidala na głowę Llorente, ten zasunął strzał
głową, ale bramkarz obronił. 26 minuta i ładna akcja Pereyry która
mogła skończyć się bramką. Grają dalej, coraz więcj bramkowych
akcji, wybiła 32 minuta i Vidal poskładał Palermo strzelając im gola!
A zaczeło się podaniem Pereyry do Teveza, Tevez do biegnącego od
lewej Vidala, Vidal strzelił i goooooooooooooool! Juve prowadzi 1:0, a
ja drę japę jak porąbana, że w końcu ich gra wygląda i mają gola!
35 minuta i Tevez ładnie sam leciał na bramkę, ale sędzia odgwizdał
spalonego. 39 minuta i Pirlo dośrodkował na głowę Llorente, ten już
po raz kolejny dzisiaj uderzył głową, ale do bramki jednak nie trafił.
Cholernie szkoda mi się go zrobiło w tym momencie, bo Fernando tak
chciał tego gola ustrzelić no. I ten smutek na jego twarzy.. aż serce mi
się kraje jak to widzę no. Pograli dalej, ale w końcu minęło 45 minut i
koniec pierwszej połowy na korzyść dla nas. A podczas drugiej połowy..
53 minuta i z boiska zszedł Pereyra a za niego Lichtsteiner. Strasznie
polubiłam Pereyrę i taki sjuteczek, że tak szybko zszedł z boiska. Ale
Lichsteinera też lubię, więc spoko, że to on za niego wszedł na murawę.
56 minuta i Vidal spaprał idealną szansę na gola z 6 metra. Nie ładnie.
58 minuta i akcja Asamoah - Marchisio! Asamoah wypatrzył sobie
naszego księcia na 16 metrze, podał do niego, ten huknął ile sił w nodze
ale tak przestrzelił, że ja aż sobie facepalma walnęłam. Marchisio, miej
ty litość. Więcej precyzji, bo te przestrzały coś ostatnio często bywają
u Ciebie chłopie. 60 minuta i właśnie Marchisio zarabia żółtą kartkę.
64 minuta i w końcu nastąpiło cudowne odblokowanie Fernando Llorente!
Pirlo z rzutu rożnego dośrodkował, Llorente wygrał powietrzny pojedynek,
huknął głową pod kątem, piłka w murawę i od murawy wpadła wprost
do bramki, pod którą czekał Tevez, ale na marne! Fernando w końcu
zdobył pierwszego gola w tym sezonie, ja darłam japę jak opętana i
wolę nie myśleć, co pomyśleli sąsiedzi. Do tego odstawiłam jakieś
machanie łapami w pokoju, ale dobra. Jak ja tak się drę w domu to wolę
nie myśleć, co będzie jak kiedyś uda mi się pojechać na jakiś ich mecz
i byś świadkiem gola na żywo! Ludzie ogłuchną a ja dostanę zawału ze
szczęścia pewnie. Fernando, oby tak dalej, czekam na więcej goooooli!
Zaraz po tym zszedł Pirlo z boiska i za niego Pogba. 77 minuta i jakieś
dzikie zamieszanie pod bramką Palermo, w końcu piłka poleciała do
stojącego na 16 metrze Marchisio, ten huknął, ale piłka stwierdziła, że
poleci sobie hen daleko za góry i za lasy. Marchisio, ogarnij mi się tam.
79 minuta i żółty kartonik dla Vidala. Uśmiech Arturo bezcenny, haha.
80 minuta i z murawą żegna się Tevez a za niego Giovinco. Uwielbiam
naszą Atomową Mrówkę jak wchodzi na boisko, bo jak on jest to dzieje
się coś ciekawego zawsze. 84 minuta i Lichtsteiner dośrodkował, ale
trafił w bramkarza. To nic, że po cichu liczyłam, że będzie gol, to nic..
88 minuta i Giovicno huknął, ale piłka walnęła w słupek! Zabrakło kawałka!
I Giovinco kilka razy miał takie okazje, ale albo bramkarz leciał albo
przestrzelał. Dla Juve bramki powinny być wyższe no. Ale co poradzisz.
4 minuty doliczone dlatego, że Bonucci tak biegł, że wykręcił sobie nogę
w kostce i ledwo chodził. Jak nie ktoś im zrobi krzywdę to sami sobie no.
Nie żebym sama nie należała do takich osób, ahaha. Łamaga ze mnie.
Koniec meczu, Juventus wygrywa 2:0 z Palermo, to ich 23 zwycięstwo
z rzędu na własnym stadionie. W końcu jakiś porządny mecz zagrali
po którym nie miałam ochoty ich wystrzelać. I jak zawsze po wygranym
meczu u nich poleciał ich hymn i zaczęłam śpiewać sobie go. No uwielbiam
ten ich hymn. I to nic, że jeszcze nie wszystkie słowa pamiętam i mi się
momentami język plącze.. to nic. To się wybacza! Llorente chyba w końcu
zaczyna wracać do swojej formy, Pirlo też jakoś lepiej a może mi się
wydaje. Ale dobra tam. Idę obejrzeć Flashpoint, potem przecztam
streszczenie szczegółowe Cudzoziemki i poszukam tych fragmentów co
je zaznaczyć w książce mamy, tylko tyle, że ja jej zeszyt z moją piękną
rozprawką zostawiłam i nie wiem co.. ale postaram się dowiedzieć jakoś.
Jutro 6 lekcji ale do 15.. mam takie zakwasy na plecach, wewnętrznej
stronie ud i barkach, że ja nie wiem jak jutro będę ćwiczyła na dwóch wf
i dwóch samoobronach. Umrę tam prędzej, bo dzisiaj ledwo stoję z
tymi plecowymi zakwasami. Do jutra, Bang!
Juuuuuve, storia di un grande amooooree!
Jak ja to kocham no!
Inni zdjęcia: :) patki91gdTajemnica photographymagic:* patki91gdBellusia patki91gdJa nacka89cwa22.6 idgaf94Ja nacka89cwaMonastyr acegJa nacka89cwa;) szarooka9325