Co tu się od piątku dzieje?!!

O co chodzi? Noż wybaczcie, ale nie rozumiem niczego...

co to za pytania w ogóle?! Co ja wróżka <wiedźmin> jakiś?

Nie pytałem się to nie wiem, w dodatku co mnie czyjś status obchodzi?!

Nie interesuje mnie to, nie wiem jaki to ma cel i o co tu chodzi,

nie wiem co tu się kombinuje, nie będę się dowiadywał,

jak mi to ktoś wyjaśni to wyjaśni, jak nie to nie.

Świat się nie zawali, ale ludzie!

co to za pytanie?!!

Jejku... wolność słowa jest, może sobie każdy pisać

i mówić co chce... I CO Z TEGO?!!!

I CO Z TEGO SIĘ PYTAM?!

Mam wydawać oświadczenia co myślę,

po każdym użyciu imienia?!! Po każdej wypowiedzi,

która może w najmniejszym stopniu dotyczyć?!

Przecież nawet, żeby nie wiem co się działo,

co ktoś pisał, mówił, co się stało to jaki to ma 

związek ze mną?! Co to niewolnik?! NIE!!!!

W ŻYCIU!

Wszystko opiera się na zasadzie dobrowolności

i zaufania, ludzie... nie wierzę temu co się stało.

Niech mi ktoś powie, że to był chwilowy koszmar,

że to się nie stało... że ja tego nie przeczytałem,

że tych aluzji nie było.

ZASTANÓWCIE SIĘ, zanim się jakieś głupie teksty

zacznie sypać, dobrze?! Bo mnie to akurat nie bawi,

co więcej tylko wkurza.

Zresztą co to za jakieś aluzje do jednego statusu, co?

A chociaż wiecie o co chodziło?!

Nie bo po co się pytać!! Lepiej, zrobić z tego jedną

wielką plotkę i zobaczyć jak się zachowa!

A co ja ekshibicjonista? Może mam sobie transparent jakiś wyrobić,

czy jak?! No zastanowienia trochę!

Przecież te aluzje się nie trzymają kupy już nawet,

trochę analizy logicznej! Sytacja A, jest jak wam się wydaje,

to te aluzje są co najmniej kretyńskie. Sytuacja B, nie jest tak,

to one są bezpodstawne i tracą sens... czyli jak?!

Kurcze, ale nie spodziewałem się, myślalem, że jednak nie jest

to aż tak niski poziom...

Co to, co wy za telenowelę brazylijską z tego chcecie zrobić?!!!

Dość!

Chamskie, tak jednym słowem.

Nie, nie wredne, wredna to może być tylko jedna osoba,

to było  c h a m s k i e  zachowanie.

I już nie denerwować mnie... mam dość aluzyjnych i podtekstowych pytań!

Rozumiem, że pytanie było chamskie, ponieważ było źle sformułowane,

(wierzę naiwnie w tą cząstkę dobrej woli w każdym człowieku)

więc może tylko powiem,

NIczyj status nic nie zmieni, żadne słowa mnie nie ruszą, świadectwem

są jedynie czyny. A ja ufam czynom i przede wszystkim nim.

A wiem, że są tacy którzy tylko czekają aż się noga powinie,

żeby dobić, najlepiej na jak najdłużej. Niedoczekanie.

Nie w ten sposób

Wy - bohater bliżej nieokreślony, nieistotny w gruncie rzeczy, zbiorowy,

określający grupę postaw, które niektórzy usilnie i uporem maniaka forsują

w swoich osobowościach...

Trzeba z tym skończyć, bo dłużej to tak być nie może.

Nie wiem, wyjaśnić to jak dziecku dwa plus dwa czy jak,

wte albo wewte.

Bo jednego czego nie mogę znieść najbardziej na świecie,

to jak ktos usilnie próbuje podsadzić czyjś honor i dobre imie.

Honor jest tym co świadczy o wartości człowieka!

I ja już nie wiem, do kogo to było przede wszystkim skierowane,

jeżeli to była, nawet nieświadoma, próba pojechania po mnie

to powiedzmy sprawa zamknięta. Jeżeli jednak tu nie o mnie

chodziło, to rozumiem Wołodyjowskiego. Tylko wiecie,

żeby powiedzieć "kończ waść, wstydu oszczędź" też trzeba

mieć poczucie własnej wartości i własny honor. Może teraz się

nie walczy na szpady, ale na słowa i postawy.

Może i Wołodyjowski był kilka wieków temu, ale pewne

zasady obrony dobrego imienia się od tamtych czasów

nie zmieniły. Przynajmniej nie dla niektórych ludzi.

-->