photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 23 PAŹDZIERNIKA 2011

dwadzieścia sześć.

Słońce przebijało się przez gałęzie drzew. Nie miałam humoru jakoś, chodziłam od poranka jakaś zamyślona, do tego przytłaczała mnie myśl że za kilka dni wyjeżdżam. Kilka tysięcy kilometrów stąd, z daleka od znajomych, szkoły, ulubionych miejsc w moim mieście. Przyzwycziłam się do tego miejsca, bardzo. Czasem chyba nawet za bardzo. "Max.." - ścisnęłam lekko jego rękę, zagryzając niepewnie wargę. "Tak? " - spojrzał na mnie swoimi czekoladowymi oczami. "Obiecujesz mi, że pomimo mojej wyprowadzki, będziesz mnie odwiedzał, napiszesz czasem sms'a lub na fejsie?" - popatrzyłam mu w oczy niepewnie.  "Jasne, że tak. " - uśmiechnął się, a mi kamień spadł z serca. Z daleka było widać naszą paczkę, pomachałam im lekko ręką z uśmiechem. Po chwili znaleźliśmy się koło nich. Przytuliłam wszystkich na powitanie, a dziewczynom dałam dodatkowo buziaka w policzek. "Jak tam u was?" - powiedziałam wesoło. "W porządku, a u Ciebie Jul? - rzuciła Majka. "U mnie jakoś leci, powoli." - dodałam z wymuszonym uśmiechem. "Gdzie idziemy?" - zapytał Łukasz. " Nie wiem, może do lasu na jakies ognisko, kupimy jakieś żarcie lub coś?" - ktoś z naszej paczki zarzucił pomysłem. "Dobry pomysł!" - powiedział Max. Rzuszyliśmy w stronę najbliższego supermakretu. 


EDIT:

jebać wszystko.


Komentarze

agmana :)
30/10/2011 12:33:27