"Lubię słuchać, gdy jest już późno, gdy wszyscy śpią
Kiedy gwiazdy lśnią
I jest cichy cały dom, wtedy piszę
I zagłębiam się w tą ciszę
To, co słyszę, to jedynie wyobraźnia
Cienie straszą, odchodzą, kiedy się przejaśnia."
mijały dni, tygodnie, miesiące, a Ona wciąż błądziła.
spoglądała w gwiazdy na niebie szukając w nich ukojenia.
choć radość podczas dnia wypełniała jej wnętrze,
noc budziła niepokój.
kim tak naprawdę jest ta dziwczyna?
czy szczęscie którego szuka kiedyś się odnajdzie?
"yes, the world is a scary place..."
nikt nie mówił, że w życiu będzie łatwo.
"Pani Andżeliko uśmiech proszę!"
brzmi banalnie, a jednak uśmiech się pojawia.
czy to normalne, że tylko Ty masz na mnie taki wpływ?
podczas, gdy On sprawia, że oczy staja się wilgotne?
tak, świat to straszne miejsce i jest jeszcze bardziej przerażające,
gdy musimy stawić mu czoła w samotności.
dziekuje./ jutro się odstresuję :)