czytanie o dyktatorach budzi we mnie dużo dziwnych rozkmin.
jak to się dzieje że jeden człowiek potrafi wstrząsnąć światem i życiem tysięcy ludzi.
nieważne czy w sposób dobry, czy zły. po prostu zmieniają świat na sposób jaki im wydaje się właściwy.
ja nawet swojego życia nie umiem ogarnąć.
zapomniałabym.