Jo,jo.
Pisze dzis z telefonu,ponieważ zasypany nauką siedzę na łóżku i wkówam chemie,becouse mr.B zażyczył sobie napisania 2 raz tej samej kartkówki,z takiego powodu, że najlepsza ocena w klasie to była 3+ -BRAWOOOO!
Wgl nie ogarniam o co w tym w chodzi,więc ogółem spokoooo.
Kolejny tydzień przeleżany do 14 ogladajac ,potem do 16 przesiedziany ogladajac ,takie interesujace... Przynajmniej o 18 udalo mi sie zebrac z kolegami i poszlismy na miasto:) ale mielismy tylko 50 min bo na 18:30 byla msza a my do bierzmowania musimy chodzic w niedziele,wiec ledwo sie wyrobilismy na koniec po podpis. Potem poszlismy na miasto,again. I po powrocie do domu wchodze na fejsa a tu : jutro fiza - a z fizy bylo strasznie duzo zadane i pan zadal kartkowke (ten sam pan) fajnie ma! Ale na librusie pisze ,ze praca domowa ba czwartek ,wiec podziekuje. Gorzej z kartkowka.
Dobra,ide z psem i wracam do nauki siemkaaaaa:)))