Łyczak

Witam serdecznie szanownych zebranych,

znajdujemy się na terenie budowy obiektu,

proszę o zachowanie szczególnej ostrożności i stosowanie się do wytycznych.

Zanim przejdziemy do dalszej części budowy, powiem państwu kilka słów na temat Wykonawcy budowy.. ..

tu wkracza w wydarzenia pan Anatol Łyżeczka i protestuje, oprotestowuje budowę z całego serca, zebrani nie posiadają się ze zdumienia

że jakże to

dlaczegóż to pan Anatol tak żarlwie przeciwstawia się, po cóź to miałby przeciwstawiać się budowie,

budujemy przecież, to cenne, rozwijające, pniemy się w górę, idziemy do przodu, tworzymy miejsca pracy, tak podczas budowy, jak i poprzez powołanie do życia.. ..

-absurd- krzyczy pan Anatol. Paradoks! drzwi! okna! ściana sufit!

Narodzie! Cierpimy na zaburzenie harmonii przez sufity!

sufity są nam przeciwstawne! precz z sufitami!

A pan kierownik mówi:

o bożeboże, rzeczywiście.

I to byłby niemal koniec, gdyby nie wspomnienie

leśnego bezdroża

zbierali tam maliny

(Anatol, romantyk)

zbierali jak szaleni

zbierali jak w gorączce

namiętnie i w obłędzie

sama słodycz w koszyku

w naszym świecie, naszym koszyku, na naszych zasadach,

byliśmy dyktatorami oświecenia malinowego

dlaczego pytasz

dlaczego masz do cholery, krew z malin na rękach

dlaczego krew, do cholery, gdzie krew w malinach

ach ty pomyleńcu

za sześć tysięcy

przecież była inflacja,

nawet Anatol Łyżeczka nie protestował

tylko Ty, oświecony masz krew z malin na policzkach 

i nie zdążyłeś wyjechać z miasta.

no nijak nie zdążyłeś.