ja Cie kocham, wspieram jak tylko moge, staram sie, daje Ci milion szans ale i tak zawsze ja jestem ta zła. Wypominasz mi kazdy bład, pomyłke... Zawsze doszukujesz się mojej winy.
A sam co robisz? co zrobileś dla mnie, dla nas?
Zawsze ja cierpie i jestem zła na siebie, ze znow sie dalam nabrac na piekne, smutne oczy. Fałszywa nadzieja.. to najgorsze co można dać innej osobie. Zawsze mam nadzieje mimo, ze rozsadek mowi co innego. Rozbudzasz i podsycasz tą nadzieje. Czas wyłamać sie z tego błednego kola. Złamałam sie kilka dni temu ale teraz juz bede twarda, nie pozwole Ci sie do mnie zblizyc.
jak zwykle zeby miec spokoj w nocy i moc spac musialam wylaczyc telefon... Ty i Twoja miłosc do autodestrukcji, nie wiem co kocham a czego nienawidze w Tobie bardziej