napierdalam syf na kartki.

tak po prostu. tak zwyczajnie. tak o.
bo tak czuję. bo to ten moment. bo na niektóre rzeczy miejsce jest kiedykolwiek w czasie i w przestrzeni.
makijaż to nie ja. fryzura to nie ja. wyuczone miny to nie ja. modne firmówki to nie ja. lanserskie dodatki to nie ja. ani telefon, który mam, ani aparat, którym zrobię zdjęcie, to też nie ja. idealna obróbka to nie ja. ani to, co spalę, ani to co wypiję. to, co o mnie myślisz, to też nie ja. Oliii, furdich, 483x, whatxhurts, Tom's to nie jestem ja. nawet dirrtyfighter.
to, co tu widzisz, to ja. to, co do tej pory padło z moich ust i wypłynęło spod klawiatury, to ja. moja wyobraźnia, uczucia, wspomnienia to ja. to, co czytałeś dwa lata temu to ja. to, co przeczytasz za rok, lub pięć to też będę ja. nie cude teksty, za którymi chowam moje słabości, choć nie masz o tym pojęcia - ale te, o których powiem wprost lub schowam w moich przenościach i między słowami to ja.
to po prostu ja, tak zwyczajnie i tak o.

teraz jest zawsze, teraz wystarczy umieć liczyć do zera. myślą że stoję? nie stoję. zapierdalam we wszystkich kierunkach przestrzeni naraz. chcą mi przestrzelić kolana w urzędach i na wykładach, w kolejkach i na kazaniach, ciśnienie rozpierdala mi łeb, jak granat. robię jeeeb, zamach. ludzie mówią, weź się lecz się, sam się weź się, lecz się, kurwa, co jeden lepszy ekspert. nie oglądam się, wyciągam ją z podziemia nie na przypał i nie poddam się, choć mówią, że ten syf jest świeczki nie wart. gdzie mam to co mówią, wiesz, odpalam kandelabr.światło, nie będę ściemniać, że nie wiem, że zgasło już wielu, niosę je, nie sprzeniewierzę tej siły. wciąż mam w sobie rap zwierze, nie utrzymasz mnie na smyczy, lecz po pierwsze nie założysz jej. pieniądze zabiły zajawkę, lecz nie moją. pierdolę stado, chodzę gdzie chcę i kiedy chcę. mam jeden moment, jeden strzał jak Eminem. nie po to by zaistnieć, lecz po to żeby mieć pewność, że żyłem tak jak chcę, nim przeminę.

wszyscy musza być kimś? mi wystarczy być sobą.
wciąż napierdalam syf na kartki jak Pollock
nie rozumieją mojej sztuki? niech się pierdolą.