Zobaczyłem białego królika*. Rozległ się głos w mojej głowie:
- Follow the white rabbit, Neo.
- But I'm not Neo...
- F**k it! Follow it anyway!
Wpadłszy do króliczej nory** zachwyciłem się tym, co zobaczyłem. Rozłożyłem się ze statywem i zacząłem ustawiać. Ku mojemu zaskoczeniu aparat w pewnym momencie przestał reagować. Zawiesił się, czy ki diabeł? Zrestartowałem na wszelki wypadek, ale nadal nie chciał robić zdjęć. Uporczywie za to migał znak zapytania. Tiaa... spust migawki zablokowany; naładuj baterię. No niech go! Zostało mi do zrobienia jedno zdjęcia. Jedno, które będzie najlepsze z tego wyjścia. I co? Guzik. Musiałem wrócić do domu.
Jak to jest? Zdjęcia lepiej wyglądają na LCD aparatu a notki brzmią lepiej w głowie... :/ Nie podoba mi się to.
---------------------
* księżyc w pełni
** plaża nad Wisłą
____________________________
Miałem ambitny plan naładowania chwilę bateri (baterii?) a kij! akumulatora! i cofnięcia się nad Wisłę. Ale tutaj jest tak ciepło, miękko i siedząco. Argh!
A to zdjęcie ma być geometryczne i trochę straszne. Kolory są świadome.