Jest Ci tak bardzo ciężko, ból i złość
Oczy zaszły łzami, wyrywa się bezgłośny szloch
Przeżywasz życie w samotności, masz dość
Czujesz jak Twoje serce obraca się w proch
Znów do domu wracasz, krótki sen i praca
Nie masz już łez, chcesz się wypłakać
Kolejny dzień przychodzi, słońce nie wschodzi
Podkrążone oczy, z mieszkania wychodzisz
Na przystanku wesołe twarze, co z tego?
Nie masz z kim rozmawiać, boli Cię do żywego
Ten sam autobus, znów łapię Twój wzrok
Jesteśmy tak bliscy sobie, dzielimy ten sam los
Nie jesteś sama, chciałbym powiedzieć, się odważyć
Nie mogę, wiesz? strach ma wiele twarzy
Znów Cię dopadło, kwaśne tchnienie bezsenności
Siedzisz i myślisz, nie widzisz żadnych możliwości
Czuję, się poddajesz, tak jak Tobie brak mi tchu
Budzę się jak z najgorszego snu
Kocham Cięęę LizaczQ;********