No cóż tu dużo mówić, Sylwester udany, nawet więcej niż udany jak sie okazało ;) Wytrzymałem do 12-stej, ba, nawet dłużej, więc to juz jest wielkim sukcesem :D
A nowy rok zaczął się... no kurwa wręcz zajebiście. Jeśli to prawda, że jaki początek taki i cały rok to nie mam się o co martwić :D
Niebawem, pewno na dniach, opiszę cały 2012 rok, bo był... hmm.. ciekawy? Nie wiem czy to odpowiednie słowo, ale zajebisty ani też zjebany nie był, chociaż na studiach się wyszalałem :D Oczekujcie z zapartym tchem mej relacji :D
No i muszę się przecież pochwalić bo jakżeby inaczej - znalazłem sobie Księżniczkę jaaaa ^^ Dlatego ten 2013 tak zajebiście mi się już podoba ^^
W głośnikach tego roku jak narazie króluje Limp Bizkit i niechaj tak zostanie ! m/
A;***