całymi nocami płacze
i to dziwne uczucie kiedy pomyśle , że kiedyś cię stracę , że cię zabraknie w moim życiu . wyobrażacie sobie , strate osoby która sie tak strasznie kocha to tak jak zgubić w dzieciństwie swojego ukachanego misia , szukasz go , wszedzie , ale nigdzie go nie ma , rodzice kupują Ci nowego , ale jednak to nie jest ten sam , ten nie jest tak milutki jak tamten , z czasem przyzwyczajasz sie do nowego , ale nigdy też nie wyrzucisz z pamieci tamtego , nadal go szukasz . Ja wczoraj prawie straciłam swojego misia , jestem 16 letnia dziewczyna , nie wiele jeszcze wiem , za dużo było na mojej głowie , chciałam zabic wspomnienia alkoholem nie myslac o panu na zdjeciu , czemu to zrobilam nie wiem . Kolejny dzien musial patrzec jak jestem pijana , jak go traktowalam . Juz nigdy tego nie zrobie , bo nie chce go stracic . Strasznie mi zalezy , a co jezeli 2 inne szkoly zepsuja to co miedzy nami jest . nie chce o tym myslec , ze ten zwiazek moze trwac jeszcze tylko tydzien , to nie moze tak wygladac . Placze co noc . boje sie , strasznie sie boje . moje serce za kardzym razem przy nim krzyczy nie odchodz , badz przy mnie juz zawsze , nie odchodz .
kocham go .
a jezeli przyjdzie dzien kiedy on odejdzie , ja nie dam rady , wtedy zrobie cos glupiego , bez niego nie damrady , tylko przynim normalnie funkcjonuje . milosc do niego moze mnie zabic , wriuje przez niego , jest moja choroba . i jest na ta choroba lekiem .