Reviewa nie będzie tutaj. Jak ktoś ciekaw proszę TU.
Kocham takie dni, kiedy mogę pojeździć na desce i posłuchać Living Things i jarać się koncertem za tydzień, choć dopiero co wyszłam z jednego.
Stwierdzam, że jeżdżenie na desce w dwie osoby na spontana by nie wyszło. Ale efekt i tak jest świetny. [le odnośnik do filmu, którego i tak nikt nie zna ^^"]
Ale późniejszy kosz był z lekka wkurwiający. W Dębnie mimo wszystko brak inteligencji rośnie, serio. Na Woodzie słyszałam milion razy lepsze żarty [tym bardziej, że część po pijaku] niż tutaj. A teksty typu "no weź w końcu traf" na mnie nie działają.
X: No weź w końcu traf.
L: Nie gram dla ciebie.
X: ALe ja ci kibicuję.
L: Nikt cię o to nie prosił.
X: I tak cię kocham.
I rechot od strony kumpli.
Ja się serio pytam wtf. Jak chcieli mieć kogoś nieodpornego na komenty to źle trafili. Kwestia jest taka, że trudniej mi było się skupić na grze. A "komplementy" typu "niezła jest" od matołów jakoś do mnie nie docierają.
Dominika lat 12 gada z większym sensem niż oni, ale whatever.
Jutro zaczynamy się ogarniać. Możliwe, że uda mi się skoczyć do Szoina przed Krk. Ale zobaczymy.
Sweet dreams.
Lisa