tak kontempluję sobie od dłuższego czasu nad tym wszystkim co się dzieje wokół mnie.
od kiedy przyjechałem z Karpacza nie potrafię się odnaleźć.
Ciągle myślałem że trzeba powrócić do starego życia do swojego świata.
Na samym początku powstał błąd.
Tego świata już nie ma. On się skończył. Nie ma tamtego życia. Skończyło się. Sam z niego w sumie zrezygnowałem.
Teraz czas na nowo stworzyć wszystko....
zakasać rękawy (kiedyś za czasów zhp rękawy ciągle podwinięte na znak gotowości) i brać się do roboty...